100% naturalne błoto oraz algowe błoto SPA z Morza Martwego - BINGOSPA
Na początku marca wstawiałam Wam na instagrama zdjęcie, że dostałam fajną paczuszkę od marki BingoSpa. O balsamie i jedwabiu do mycia twarzy i szyi mogliście przeczytać w poprzednich postach, ale zostało mi jeszcze dwa produkty, które Wam dzisiaj opiszę.
Od producenta: Błoto algowe BingoSpa - zawiera aż 5% ekstraktu z alg Laminaria Digitata i 20% błota z Morza Martwego. Czarne Błoto BingoSpa z Morza Martwego to silnie zmineralizowany muł pochodzenia roślinnego (np. algi), odkładający się przy brzegach akwenu w warunkach intensywnego parowania wody. Tworzy się głównie w okolicach ujść rzecznych i na brzegach morskich. Muł ten można znaleźć wzdłuż całego wybrzeża Morza Martwego w wolnych od zanieczyszczeń spokojnych zatokach. Naturalne Czarne Błoto BingoSpa zawiera unikalny kompleks składników mineralnych: potas, wapń, magnez, sód, żelazo, bromki, dwuwęglany, siarczany, chlorki, fluor, jod i inne oraz kaolin rodzaj glinki o wysokich właściwościach absorbowania nadmiaru tłuszczu i regulowania łojotoku skóry.
Opakowanie: Plastikowy, przezroczysty słoiczek/250g
Konsystencja: Kremowa o kolorze szarym
Zapach: intensywny, charakterystyczny dla alg
Cena/Dostępność: Produkt kosztuje 25zł na stronie producenta
Kremowe serum posiada przezroczysty, plastikowy słoiczek z odkręcanym wieczkiem. Na zewnątrz znajdziemy etykietę, w której zawarte są najważniejsze informacje takie jak np. Sposób użycia, data przydatności czy nazwa produktu.
Konsystencja jest zbita ale bardzo kremowa. Produkt szybko się wchłania w ciało, co jest dla mnie ogromnym plusem. Zapach jest specyficzny - algowy, ale wyczuwam tam słodkie aromaty. Po wmasowaniu jeszcze długo czujemy woń kosmetyku. Okazał się idealny do ramion i pleców, gdyż tam często mam zmiany trądzikowe. To serum na szczęście nie wyrządziło mi nic złego. Po kilku dniach poczułam, że moja skóra jest bardziej napięta i wygładzona. Testowanie tego produktu było dla mnie czystą przyjemnością. Produkt możemy nabyć na stronie producenta za przystępną cenę 25zł.
Od producenta: Błoto BingoSpa można stosować w formie maseczek na twarz jak i okładów błotnych na wybrane części ciała. Celem przygotowania maseczki lub okładu błotnego trzeba przede wszystkim zadbać o dokładne wymieszanie błota do uzyskania jednolitej masy. W naturalnym błocie z Morza Martwego zachodzi zjawisko rozdzielania się glinki i wody, dlatego tak ważne jest właściwe wymieszanie błota przed użyciem. Po wymieszaniu błota - maseczka lub okład błotny są gotowe do nałożenia. Błoto nakłada się na skórę cienką warstwą, jednocześnie na tyle grubą, aby skórę dokładnie pokryć.
Opakowanie: Plastikowy, przezroczysty słoiczek/300g
Konsystencja: średnio lejąca o kolorze ciemno szarym
Zapach: intensywny, błotny, nieprzyjemny
Cena/Dostępność: Produkt kosztuje 39zł na stronie producenta
Maseczka błotna posiada przezroczysty, plastikowy słoiczek z odkręcanym wieczkiem. Na zewnątrz znajdziemy etykietę, w której zawarte są najważniejsze informacje takie jak np. Sposób użycia, data przydatności czy nazwa produktu.
Konsystencja produktu jest nierównomierna, gdyż na górze zbiera się lejąca warstwa, którą musimy wymieszać, aby powstała maseczka o bardziej zbitej konsystencji. Mieszać musimy przed każdym użyciem produktu. Po otwarciu wyczuwalny jest bardzo nieprzyjemny zapach błota, który może jednym przeszkadzać, a drugim nie. Ja jeżeli produkt okazał by się super, to nie przeszkadzało by mi to zbytnio. Na opakowaniu wyczytałam, że może pojawić się reakcja alergiczna po użyciu tej maseczki i niestety w Moim przypadku tak się stało. Po nałożeniu na twarz skóra od razu zaczęła mnie szczypać i swędzieć, więc wytrzymałam w niej tylko 2 minuty i od razu zmyłam. Dodam, że byłam przez cały wieczór czerwona jak burak. Zrobiłam drugie podejście na ramionach i dekolcie, gdyż posiadam tam zmiany trądzikowe i oczywiście efekt był ten sam. Może nie piekło i nie swędziało tak jak w przypadku twarzy, ale jednak to nie jest to co oczekuje. Po zmyciu z ramion i dekoltu, skóra była zaczerwieniona, ale też czułam, że jest dokładnie oczyszczona, ale niestety nie użyję tego produktu więcej. Na pewno dla osób nie mających uczulenia na błoto kosmetyczne, produkt może okazać się świetny, niestety nie dla mnie. Maseczkę można nabyć na stronie producenta za 39zł.
Jestem ciekawa jak tam u Was z błotem kosmetycznym? Lubicie czy raczej nie? Może jest tutaj jakaś dziewczyna, która miała podobne przeżycia z maseczką?
44 komentarzy
fajnie wygląda to błotko, ale jeszcze nigdy nie próbowałam tego typu kosmetyków
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, ale to drugie nie pachnie zachęcająco :D
UsuńBłotnych kosmetyków jeszcze nie używałam, ale może warto to nadrobić;>
OdpowiedzUsuńJa bardzo dawno temu używałam kosmetyków BingoSpa :) Z błotem chyba nie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam przyjmnosci próbować błota kosmetycznego :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z błotem :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich, ani podobnych kosmetyków, ale myślę, że warto je wypróbować, zwłaszcza, że o tej marce słyszałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńZ algowych kosmetyków uwielbiam maseczki peel-off. Na ciało miałam błoto z morza martwego ale nie zauważyłam żadnych cudownych efektów, skóra rzeczywiście poprawia nieco koloryt, ale efekt jest taki sam jak przy innym regularnie stosowanym kosmetyku.
OdpowiedzUsuńŚwietne są te błotka, miałam tylko to jedno, ale teraz rozważam zakup reszty hahah :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te błotko się nie sprawdziło, bardzo mnie ciekawiło jego działanie.
OdpowiedzUsuńNie są to produkty dla mnie, mimo iż lubię kosmetyki tej marki
OdpowiedzUsuńMogłyby to być produkty dla mnie :) Muszę o nich pamiętać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta maseczka się uczula.
OdpowiedzUsuńSłyszalam już o tym kosmetyku ale nie miałam okazji jeszcze go wypróbować.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy by mi odpowiadał
OdpowiedzUsuńOd dziecka lubie bloto, takze chetnie wypróbuje :D
OdpowiedzUsuńWygląda swietnie
OdpowiedzUsuńz Bingo spa jest różnie, jedne kosmetyki się sprawdzając inne nie co widać po Twoich doświadczeniach, ja ich za bardzo nie znam i podchodzę z rezerwą do tej marki
OdpowiedzUsuńNigdy nie uzywalam "blotnych kosmetykow"!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog - aleksandraeva.blogspot.com
Błotne kosmetyki bardzo lubię więc myślę że te produkty mogły by mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie probowalam kosmetykow tego typu, ale moze kiedys nadejdzie ten dzien :)
OdpowiedzUsuńobserwuje
www.martko.pl
Nigdy nie miałam okazji stosować tego typu kosmetyków, więc bardzo Zaciekawił mnie ten produkt. Ma wiele wad pływaki właściwości, dla których warto go stosować. Ciekawa jestem, czy u mnie sprawdził Oby się to boto.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam nic co w składzie miało błoto, tych kosmetyków z tej marki nie miałam. Ciekawe produkty mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńFajne,naturalne :)
OdpowiedzUsuńoo blotko o cos dla mnie :D
OdpowiedzUsuńtestowałam kiedyś kosmetyki z tej marki i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego typu kosmetyków. Ale fajnie brzmi, błotko :)
OdpowiedzUsuńlubie ta markę i po raz kolejny fajny produkt
OdpowiedzUsuńBłoto algowe mnie nawet zainteresowało.
OdpowiedzUsuńMarkę znaj i lubię jednak produktów nie.
OdpowiedzUsuńciekawe produkty, nigdy nie używałam Bingo Spa :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do kosmetyków tej marki - te nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedys podobną miseczkę blotna i skóra po niej była bardzo gładka
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu :) Ciekawa jestem jakby sprawdził się u mnie :)
OdpowiedzUsuńOoo z chęcią bym poznała te produkty xd zwłaszcza, że Bingo Spa jeszcze mnie nie zawiodło xd
OdpowiedzUsuńBłoto? hoho o tym jeszcze nie słyszałam! ;) Chętnie bym przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńLubię BingoSpa, ale te produkty jakoś mnie nie kuszą. Szkoda, że maseczka wyrządziła więcej szkody niż pożytku :(
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przetestować ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://zoiomoda.pl/
Błotne kosmetyki bardzo lubię i podejrzewam że fajnie wypadłyby u mnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy Nie korzystałam z błota i twoje przejścia z tego typu produktem nie zachęcają mnie do wypróbowania. Raczej się nie odważe
OdpowiedzUsuńProdukty wyglądają fenomenalnie, bardzo lubię takiego rodzaju rzeczy, cena też spoko, nie za droga :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pani-henryka-i-morderstwo-w-pensjonacie.html
Nie wiem, czy to błoto nie zniechęciłoby mnie jednak zapachem
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam ich produktów :D
OdpowiedzUsuńJa lubię maseczki błotne, No rewelacyjnie się sprawdzają właśnie przy zmianach trądzikowych:) na szczęście jeszxze nigdy nie wystąpiła u mnie żadna reakcja alergiczna. Dlatego też chętnie tą maseczkę wypróbuję!
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych