Recenzja: Marcin Popielarski - "Zmiana świateł"
Cześć. Dzisiaj w końcu po dłuższej przerwie pojawia się post w którym recenzuję kolejną książkę. Ostatnio nie miałam czasu na czytanie, ale wiadomo jak to jest na wsi. Zawsze znajdzie się jakaś robota i zresztą jak jest gorąco to nie mam ochoty czytać. Zdecydowanie bardziej lubię czytać późną jesienią czy już zimą. Dzisiaj książka autorstwa Marcina Popielarskiego. Szczerze? Nie znam kompletnie autora i jest to u mnie debiut. Książka nosi tytuł "Zmiana świateł" i coś co mnie do niej przekonuje to trzy odrębne historie w niej zawarte. Są one pełne humoru, bardziej tego czarnego czy także owiane grozą.
Apteka to historia świata po zagładzie z zupełnie innego powodu, niż może nam się wydawać. Nie jest to apokalipsa zombie, inwazja kosmitów, uderzenie meteorytu itp. Koniec świat spowodowała katastrofa bankowa. W takim świecie również trzeba żyć dalej
Zmiana świateł opowiada o pechowym poniedziałku pewnego mężczyzny o imieniu Adam, któremu los zgotował niezłe piekło. Do tego stopnia, że codziennie musi walczyć, aby jakoś funkcjonować w indoktry społeczeństwie. To jednakże może przeistoczyć się w walkę o jego życie.
Tropiciele to natomiast historia Geskaara, który po latach wraca do rodzinnej miejscowości, z której niegdyś musiał uciekać. Co sprawiło, że powrócił?
Trzy historie, a każda na swój sposób inna. W kazdej historii poznajemy osobnych bohaterów, inny świat i klimat. Wszystko w książce jest dopracowane - bohaterowie, dialogi, fabuła. Czyta się ją z zainteresowaniem co będzie dalej, bynajmniej w moim przypadku. Czarnego humoru oczywiście też nie zabrakło, ale ja czarny humor raczej lubię. Często można się uśmiechnąć przy czytaniu. Jeżeli lubisz sci-fi i fantasy to polecam przeczytać. Nawet jeżeli nie lubisz to spróbuj, a może się przekonasz.
Za przeczytanie dziękuję wydawnictwu AlterNatywne.
A jeszcze tak z innej beczki. Sama posiadam w rodzinnym domu samochód marki Volkswagen Passat i jest to dosyć popularne auto w Polsce, więc może akurat komuś padły klocki hamulcowe passat b5. Bo jeżeli tak to polecam sklep z częściami właśnie między innymi do Passata.
2 komentarzy
A ja znam osobiście Marcina Popielarskiego, to mój bardzo dobry Kolega z pracy: naukowiec w dziedzinie biologii medycznej, bardzo zdolny i pracowity (wręcz pracoholik). Oczywiście zakupiłem i przeczytałem jego książkę - super, człowiek Renesansu, nie dość, że naukowiec, to jeszcze pisarz :)
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem sięgnę po ten tytuł, coś czuję, że będę przy nim przyjemnie spędzać czas, tytuł już wciągam na listę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu oznacza, że wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych